Czy charyzmat Ruchu wpływa na wykonywane przez nas obowiązki, podejście do nich, poczucie odpowiedzialności?
Charyzmat Światło-Życie jest inaczej charyzmatem metody owocnego działania. Kładzie nacisk na wolność każdego człowieka oraz na dobrowolność poddaniu się decyzji: czy chcę żyć w prawdzie i świadczyć o niej w codziennym życiu. To, czy podejmowane przez nas działania będą przynosiły korzyści nie tylko dla nas, lecz dla całej wspólnoty, w dużej mierze zależy od naszego podejścia, zaangażowania, a także intencji. Przede wszystkim jednak opiera się na służbie, gdyż obowiązki, wynikające z przynależności do Ruchu, są niczym innym jak służbą. Bierna przynależność na dłuższą metę nie będzie owocna, ponieważ jeśli nie będziemy wymagać od siebie, aby włożyć we wspólnotę coś własnego (chociażby danie świadectwa, angażowanie się w imprezy organizowane przez Ruch), nie zapewnimy wzrostu duchowego członkom wspólnoty, a możemy nawet zatrzymać rozwój całego Ruchu i doprowadzić do jego zubożenia. W konsekwencji będzie trzeba zastosować się do słów Jezusa, który mówi: „wszelkie drzewo nieprzynoszące owocu, będzie wycięte” (Mt 3,10), Jest to bardzo radykalna decyzja, lecz być może jedyna, która pozwoli na dalszy rozwój duchowy wspólnoty.
Obowiązki wynikające z przynależności do Ruchu nie mogą być traktowane jako kara, one ćwiczą nas w cnocie pokory i posłuszeństwa, a także otwierają nas na wyzbycie się pychy, własnego „JA”. Uświęcają nas oraz pozwalają dostrzec Jezusa w każdym z członków wspólnoty i żyć Jego słowami: „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Obowiązki, które wspólnota nam nakłada, nie są w żadnym wypadku ograniczeniem naszej wolności. Wspólnotę możemy porównać do wielkiej rodziny; każdy jest w niej ważny, lecz osoby, które należą do niej dłużej, mają większe doświadczenie i one są naszymi duchowymi rodzicami, którzy krok po kroku wprowadzają nas w charyzmat, ukazując jego ideę. Poddanie się temu kierownictwu w dużej mierze będzie miało wpływ na to, czy wzrośniemy, czy nie. Jest bardzo ważne, aby obowiązki podejmowane dla dobra wspólnoty były wykonywane ze świadomością, iż nie jest to kara, lecz zasługa, ponieważ przyczyniamy się do ubogacenia wszystkich, a także dajemy świadectwo tego, czy naprawdę jesteśmy chrześcijanami: „Poznacie ich po owocach” (Mt 7,20).
Drugim bardzo ważnym aspektem jest odpowiedzialność. Odpowiedzialność polegająca na świadomości tego, jakie konsekwencje będziemy ponosić poprzez nasze działanie we wspólnocie. Musimy przede wszystkim zawsze kierować się dobrem wspólnoty i podejmować takie działania, które będą dążyć do jej rozwoju i uświęcenia. Nigdy nie wolno nam zapominać, że wspólnotę tworzymy my wszyscy i osoby, które są odpowiedzialne za kierownictwo. Nie tylko np. para rejonowa, mająca na swych barkach misję dążenia do wzrostu całej wspólnoty i jej jednoczenia; każdy członek wspólnoty musi czuć się odpowiedzialny za jej rozwój, sposób w jaki nas prowadzi. Im więcej będzie on angażować się w jej sprawy, im więcej będzie żył wspólnotą, tym bardziej będzie czuł się za nią odpowiedzialny. Dlatego jedną z najważniejszych rzeczy jest aktywność. Słomiany zapał bardzo szybko znika, szczególnie wtedy, kiedy pojawiają się sprawy coraz trudniejsze, wymagające więcej czasu, poświęcenia, posłuszeństwa itp. Jeżeli każdy z nas będzie aktywnie uczestniczył w życiu wspólnoty, im więcej będzie wkładał serca w swoje działanie dla niej, im bardziej będzie to robił bezinteresownie, tym coraz bardziej będzie wzrastać w nas poczucie odpowiedzialności. Na tym etapie nie możemy być samolubni i ciągle pytać: „co otrzymam od wspólnoty?”. Trzeba się zastanowić nad tym, co ja daję wspólnocie.
Kiedy nauczymy się czynić ofiarę z siebie, kiedy uda nam się usunąć siebie z pierwszego planu, a w to miejsce wstawić drugiego człowieka, wtedy nauczymy się tę bezinteresowność wcielać w życie w miejscu pracy, nauki, itd. Charyzmat metody owocnego działania ma za zadanie przygotować nas do życia w świecie w świetle prawdy, ofiarności, oraz pragnieniu dążenia do jedności i nieustannego wzrostu. To na nas teraz spoczywa ciężar odpowiedzialności, gdyż wychodzimy do świata, pozostając wolnymi. Musimy stanowczo i wytrwale dążyć do jedności, prawdy oraz do wzbudzenia w sobie bezinteresownej miłości do każdego człowieka. We wspólnocie religijnej nietrudno jest nam czuć się odpowiedzialnym, ponieważ wszyscy dążymy do jednego, konkretnego celu jakim jest wzrost i uświęcenie. W miejscu pracy, nauki, sytuacja wygląda nieco inaczej. Trudno być odpowiedzialnym za każdego człowieka w naszym otoczeniu. Musimy nieustannie wzrastać i być świadkiem; nie biernym lecz aktywnie dającym siebie. Tego właśnie uczy wspólnota- odpowiedzialności, oraz bezinteresownej chęci ofiary własnej. Jednak nie możemy kierować się tylko i wyłącznie dobrem innych, lecz musimy bardzo uważać na siebie, ponieważ jesteśmy narażeni na pokusy, które zahamują nasz wzrost, oraz mogą bardzo łatwo zburzyć porządek wartości zbudowany we wspólnocie, jeśli nie będziemy stanowczo żyć i świadczyć charyzmatami nabytymi dzięki wspólnocie.
Faustyna Winnik