Niezwykłą intuicją ks. Blachnickiego było połączenie liturgii z następującą po niej agapą. W ten sposób świętowanie wertykalne, celebrowane w relacji Bóg-człowiek, zostało ściśle złączone ze świętowaniem horyzontalnym na płaszczyźnie międzyludzkiej.

Suplement św. Benedykta z Aniane do Sakramentarza gregoriańskiego z IX w. zawiera prefację o świętym Grzegorzu, która stała się pierwowzorem znanej nam z Mszału św. Pawła VI Prefacji o świętych pasterzach. Autor prefacji zapisał: Quia sic tribuis Ecclesiam tuam sancti Gregorii, pontificis tui, commemoratione gaudere, ut eam semper illius festivitate laetificis, co można oddać w następujących słowach: „Albowiem tak dozwalasz Kościołowi Twemu cieszyć się wspomnieniem świętego Grzegorza, Twojego papieża, abyś zawsze radował go jego świętem”. W ten sposób liturgia mówi sama o sobie, że jej świąteczny charakter pochodzi od samego Boga.

Ks. Bogusław Nadolski w swojej Liturgice wskazuje na siedem cech ludzkiego świętowania. Pierwszą z nich jest poświęcony czas, który przestaje być odmierzany w sensie linearnym, a zaczyna być czasem szczególnym, który święty Paweł nazwie czasem upragnionym czasem zbawienia (por. 2 Kor 6,2). Język grecki na określenie tego czasu używa słowa kairos w przeciwieństwie do upływającego chronosa. Druga – to spontaniczność, która wiąże świętowanie z pragnieniem serca, a wymyka się ustalonym ramom. Trzecią jest bezinteresowność – w dni świąteczne bowiem otwiera się serce człowieka dla bliźniego. Czwarta – to wspólnotowy charakter świętowania. Piątą cechą jest swego rodzaju wezwanie wypływające ze święta, które z przeżywanego wydarzenia wyciąga konkretne wnioski na przyszłość. Po szóste, święto odznacza się „innością” od dni nieświątecznych, która wymaga odejścia od codzienności przez odmienny strój, słowa czy czyny. Wreszcie święto jest rzeczywistością symboliczną, gdyż świętowany obchód uobecnia za pomocą znaków. W jaki sposób te cechy urzeczywistniają się w liturgii?

To jest dzisiaj

Niezwykle poruszające jest proprium Kanonu Rzymskiego przeznaczone na Mszę Wieczerzy Pańskiej: On to w dzień przed męką za zbawienie nasze i całego świata, to jest dzisiaj, wziął chleb w swoje święte i czcigodne ręce… Ta nieznaczna zdawałoby się zmiana pociąga za sobą niezwykle istotne konsekwencje, dlatego że ukazuje nam prawdę, że liturgia zaburza naszą koncepcję czasoprzestrzeni i pozwala nam uczestniczyć w wydarzeniach, które w kategoriach chronologicznych są zamierzchłą przeszłością. Dlatego liturgia jest nie tylko pamiątką, ale także uobecnieniem wydarzeń zbawczych, co sprawia, że w czasie celebrowania Najświętszej Eucharystii stajemy się uczestnikami Chrystusowej śmierci i zmartwychwstania na sposób mistyczny (to słowo pochodzi od misterium, czyli tajemnicy). Wejście w liturgiczny kairos sprawia zatem, że liturgia jest szkołą chrześcijańskiej mistyki, bo pozwala zobaczyć to, czego zobaczyć się nie da. Przeżycie owego „dzisiaj” w liturgii domaga się zatem jej celebrowania, bo nie można inaczej wejść w misterium Chrystusa. Język łaciński bardzo precyzyjnie oddaje fakt uczestnictwa w liturgii przez czasownik interesse, który dosłownie oznacza „być w środku”. Celebrowanie liturgii oznacza wejście „do środka”, a zatem najpierw jakieś „wyjście” (exodus) ze sfery profanum, by potem wejść do sacrum. Ten proces znany nam jest właśnie z doświadczenia świętowania i jego „inności”, dlatego że to właśnie naturalna skłonność człowieka do świętowania wymaga od niego opuszczenia tego, co „nieświąteczne”, i przejścia do tego, co „świąteczne”.

Nieustannie gromadzisz lud swój

Odkąd Chrystus zmartwychwstał, każdy dzień dla chrześcijanina jest świętem. Wyraża to kościelne nazewnictwo obchodów liturgicznych, który dzieli wszystkie dni roku liturgicznego na „święta” (festa) i „dni powszednie” (feriae). Jednakże w starożytnym Rzymie feriae oznaczało dzień, w którym nie podejmuje się zwykłych prac, zaś festum pochodzące od słowa fas („działanie religijne”) – dzień poświęcony kultowi. Oba te określenia oznaczają zatem dzień świąteczny. We wczesnym średniowieczu wykształcił się podział na festa chori („święta w chórze”), które były dniami wolnymi od pracy, oraz festa fori („święta rynku”), które takimi nie były. Podział ten pozostał w prawie liturgicznym do dzisiaj, i tak obchody świąteczne dzielimy na święta nakazane (festa de praecepto), które na mocy III przykazania Dekalogu i I przykazania kościelnego pociągają za sobą obowiązek uczestnictwa w Eucharystii w materii poważnej, oraz inne święta, w szczególności święta zniesione (festa abolita), które pomimo powszechnie istniejącego obowiązku na danym terenie nie są uznawane za nakazane. W Polsce Konferencja Episkopatu za zgodą Stolicy Apostolskiej zniosła trzy święta nakazane: Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP (19 marca), Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła (29 czerwca) oraz Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia).

III Modlitwa Eucharystyczna wskazuje na to, że takie właśnie „świąteczne” przeżywanie każdego dnia jest wyraźnym zamiarem Boga. Celebrans, który modli się jej słowami, zauważa: …słusznie Cię (Boże – przyp. aut.) sławi wszelkie stworzenie, bo… nieustannie gromadzisz lud swój, aby na całej ziemi składał Tobie ofiarę czystą. Jeszcze mocniej zaznacza to łaciński oryginał, w którym padają słowa: …populum tibi congregare non desinis, ut a solis ortu usque ad occasum oblatio munda offeratur nomini tuo („…nie przestajesz gromadzić ludu wokół siebie, aby od wschodu do zachodu słońca ofiara czysta była składana Twemu Imieniu”).

Koinonia

Za jeden z najważniejszych czynników świętowania ks. Nadolski uznaje rzeczywistość, którą język grecki oddaje jako koinonia, zaś łacina – communio. Świętowanie tworzy między ludźmi wspólnotę, co jeszcze raz potwierdza jego ścisły związek z liturgią, która z samej etymologii jest czynnością wspólną. Ks. Franciszek Blachnicki tak o tym pisze: „Liturgia jest uprzywilejowanym miejscem aktualizowania się communio, zarówno w wymiarze wertykalnym, jak i horyzontalnym. Istotę liturgii, zwłaszcza eucharystycznej, wyraża formuła communio cum Christo et inter nos. Głównym dążeniem soborowej odnowy liturgii jest jej personalizacja, aby stała się ona rzeczywistym miejscem spotkania z Chrystusem w Duchu Świętym i miejscem aktualizowania się zbawczego dialogu, oraz przywrócenie jej charakteru wspólnotowego. Odnowiona liturgia, bazująca głównie na odnowionej teologii zgromadzenia liturgicznego, chce, aby było ono epifanią Kościoła-wspólnoty, jego wyrazistym i skutecznym znakiem. Tak pojęta i przeżywana liturgia staje się fons et culmen życia wspólnot lokalnych Kościoła. Każda konkretna wspólnota eklezjalna musi odtąd w liturgii, zwłaszcza eucharystycznej, mieć swoje centrum”.

Niezwykłą intuicją ks. Blachnickiego było połączenie liturgii z następującą po niej agapą, co do dzisiaj praktykujemy w przeżywaniu Dni Wspólnoty czy w czasie oazy rekolekcyjnej, zwłaszcza w jej ostatnim dniu. W ten sposób świętowanie wertykalne, celebrowane w relacji Bóg-człowiek, zostało ściśle złączone ze świętowaniem horyzontalnym na płaszczyźnie międzyludzkiej, a celebracja liturgiczna zyskała miejsce natychmiastowej realizacji wezwania, które wypływa z przeżycia misterium Chrystusowej miłości. Tak realizują się słowa św. Jana Chryzostoma z jednej z jego homilii: Ibi festivitas, ubi gaudet caritas – tam świętowanie, gdzie cieszy się miłość.

ks. Arkadiusz Wojnicki