Nie jest tajemnicą, że ks. Franciszek Blachnicki układając program oazy rekolekcyjnej przewidział wprowadzenie do Liturgii Godzin właśnie w ramach modlitwy porannej.
Podczas II stopnia Oazy Nowego Życia uczestnicy zostają wprowadzeni do brewiarza właśnie przez celebrowanie jutrzni, a jej elementy można odnaleźć także w podręczniku ONŻ I stopnia czy w powstałych już po śmierci Sługi Bożego podręcznikach Oazy Nowej Drogi, w których modlitwa poranna zachowuje strukturę modlitwy brewiarzowej (hymn, psalm odmawiany na sposób antyfonalny, lectio brevis w postaci „słowa życia”). Może to dziwić chociażby dlatego, że Kościół w Polsce ma tradycję raczej modlitwy nieszporami, posługując się od dwóch wieków rymowanymi przekładami psalmów autorstwa Franciszka Karpińskiego. Kiedy jednak przyjrzymy się tekstom modlitwy, jaką jest jutrznia, zwłaszcza w kontekście II stopnia ONŻ, zauważamy, być może z pewną dozą zaskoczenia, że jedną z głównych idei teologicznych towarzyszących tej modlitwie jest przejście z niewoli do wolności.
W poniższej próbie zmierzenia się z tym tematem będę się posługiwał polskim tłumaczeniem Liturgii Godzin, które, zwłaszcza jeśli chodzi o treść hymnów, różni się od łacińskiego wydania typicznego; ograniczę się także do samego rozłożonego na cztery tygodnie psałterza, pomijając teksty okresowe, własne i wspólne. Chcę także skoncentrować się na tekstach euchologijnych, czyniąc jednak wyjątek dla obecnego w każdej jutrzni kantyku Benedictus.
Hymnografia wolności
Główną i wiodącą ideą teologiczno-biblijną w jutrzni jest związek pomiędzy stworzeniem świata i zmartwychwstaniem Chrystusa – nowym stworzeniem. Dlatego słowa hymnów w odnowionej Liturgii Godzin łączą ludzką wolność ze zwycięstwem Chrystusa nad śmiercią, uwypuklając ich związek przyczynowo-skutkowy. Tak na przykład modlimy się w środę I tygodnia psałterza: Ustąpcie, chmurne ciemności, / co zamęt światu niesiecie; / już blask rozjaśnia niebiosa, / zwycięski Chrystus nadchodzi. (…) Niech także Bóg wszechmogący / uwolni nasze sumienia / z oparów wrogich ciemności, / co przed Nim z lękiem pierzchają. Ciemność w Biblii jest już od pierwszego zdania symbolem grzechu i nieładu, jako, że Bóg w pierwszym opisie stworzenia świata jest ukazany jako Ten, który usuwa ciemność już pierwszego dnia oraz wprowadza ład i porządek w miejsce chaosu. Prośba o wyzwolenie staje się w ten sposób prośbą o pewne uporządkowanie ludzkiego serca, bo tak jest rozumiane jego nowe stworzenie.
To uporządkowanie oznacza z jednej strony samo wskazanie na miejsca, które pozostają nieuporządkowane, z drugiej przywrócenie właściwego „kierunku” ludzkim zdolnościom używanym przez zniewolenie w niewłaściwym celu. Hymn jutrzni czwartku I tygodnia psałterza w pierwszych dwóch strofach odnosi się raz jeszcze do symboliki światła i ciemności oraz widzenia i ślepoty, w kolejnych zaś dwóch pokazuje, co jest „do poprawki”: Niech jasność darzy pogodą / i nas uczyni czystymi, / uchroni mowę od fałszu, / a myśl od mrocznych zamiarów. / Niech cały dzień tak upłynie, / by kłamstwa język nie głosił, / niech nasze ręce, spojrzenia / i całe ciało nie grzeszą. Mamy tutaj wyliczone w ośmiu miejscach sfery wyzwolenia człowieka: duch, mowa, myśl, czyny, spojrzenia i wreszcie całe ciało. Warto zauważyć, że tekst ten wskazuje bardzo wyraźnie: zanim przejdzie do społecznego wymiaru wyzwolenia, potrzeba skupić się na wymiarze indywidualnym, to znaczy na osobistym doświadczeniu wyzwolenia. Jesteśmy zatem w samym centrum II stopnia ONŻ.
Perspektywa wyzwolenia w hymnach psałterza jest bardzo podobna do perspektywy znanej nam chociażby z diakonii wyzwolenia: kluczem do wyzwolenia jest teraźniejszość, to znaczy skupienie się na właściwym przeżyciu danego dnia, a nie stawianie sobie długofalowych celów. Konkretyzacja wymagań związanych z walką z wadami jest treścią wielu próśb zawartych w hymnach. Weźmy chociażby hymn z wtorku II tygodnia, w którym prosimy: Chroń nas od gniewu i kłótni, / oddal pokusę łakomstwa, / obroń przed głodem bogactwa, / aby do zła nie skłoniło. Grzech zostaje tutaj nazwany po imieniu, co jest kluczowe w podjęciu walki. Z drugiej strony, mamy przed sobą perspektywę drogi, co wskazuje na inny, charakterystyczny rys diakonii wyzwolenia, jakim jest konsekwencja i wytrwałość. Hymn jutrzni piątku IV tygodnia ukazuje wyzwolenie jako pewien proces: Wśród złudy świata wciąż szukamy drogi, / która prowadzi do Bożej jasności (…) Po chwilach próby, pokus i cierpienia, / szczerej pokuty i żalu za błędy / powróci pokój, radość i pociecha / Twojej dobroci.
Prośby o wyzwolenie
Natura modlitwy próśb w jutrzni nie jest zasadniczo wstawiennicza, gdyż taka ma miejsce w nieszporach. Zgromadzenie, które celebruje jutrznię, prosi zatem najpierw o własne wyzwolenie, działając w pewien sposób ad intra po to, by w nieszporach rozszerzyć swoje błaganie, a potem także działanie ad extra. Wyzwolenie to jest ukazane jako dzieło wyłącznie Boże, w które człowiek wchodzi, przyjmując je jako dar. Rzadko mówi się tu wprost o „uwolnieniu” czy „wyzwoleniu”, raczej pojawia się kategoria „zła”, „grzechu” czy „słabości”, naprzeciw których pojawia się pochodzące od Boga „dobro”, „zbawienie” czy też „światło”. Niech Czytelnik przekona się sam:
- Panie, nie dopuść, aby dzisiaj zło nas zwyciężyło, lecz pomóż nam je pokonać siłą dobra.
- Z Twojego boku przebitego na krzyżu wypłynęła krew i woda, tym zbawiennym strumieniem obmyj nas z grzechów (…).
- Wejrzyj na naszą słabość i pośpiesz nam na pomoc, ponieważ bez Ciebie nic nie możemy uczynić.
- Oczyść nasze serca z wszelkich złych pragnień, abyśmy starali się zawsze pełnić Twoją wolę.
- Ześlij nam swego Ducha, aby nasza braterska miłość była wolna od udawania.
- Oddal od nas zasadzki i powaby grzechu, prowadź nasze kroki bezpieczną drogą zbawienia.
Bardzo podobnie wyglądają prośby zawarte w modlitwach wieńczących celebrację jutrzni (poniżej wypisano jedynie część epikletyczną):
- …uzdrów głębię naszego serca i napełnij ją światłem swojej łaski, aby nas nie opanowały złe pragnienia.
- …spraw, abyśmy żyjąc w Twoim świetle i kierując się prawdą, mogli być Twoimi świadkami wobec ludzi.
- …usuń z naszych serc ciemności grzechu, abyśmy doszli do prawdziwego światła: Jezusa Chrystusa.
- …niech nasze serca oświeca blask zmartwychwstania, abyśmy wolni od ciemności grzechu śmiertelnego, doszli do wiekuistej radości.
- …zachowaj nas od wszelkiego grzechu i spraw, aby nasze myśli, słowa i uczynki zgadzały się z Twoją wolą.
- …pokornie Cię błagamy, abyś usunął z naszych dusz ciemności grzechu i oświecił je blaskiem Twojego przyjścia.
Wolność według Zachariasza
Charakterystycznym dla jutrzni tekstem jest wykonywana uroczyście pieśń Zachariasza z Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 1,68-79). Znamienne jest, że w swoim proroczym kantyku Zachariasz zamiennie nazywa misterium, którego jest świadkiem, „zbawieniem” i „wyzwoleniem”, co zostało nawet oddane w polskim przekładzie pieśni (chociażby łacińskie fecit redemptionem z typicznego wydania brewiarza zaczerpnięte od św. Hieronima, co znaczy dokładnie „uczynił zbawienie”, zostało przełożone na polskie „wyzwolił” – Łk 1,68b). Bóg jest w nim ukazany jako ten, który wypełniając zapowiedzi proroków, „wybawi nas od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą” (Łk 1,71 – w tekście oryginalnym mamy greckie soteria, czyli „zbawienie”).
Przymierze, które ma zostać wypełnione, polega na tym, że „z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez trwogi w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze” (Łk 1,74-75). Mamy tutaj zatem dwie rzeczywistości, z których wyzwolony jest człowiek: lęk (phobos) oraz bliżej nieokreśleni nieprzyjaciele (echthroi). Wyzwolenie jednak jest środkiem do celu: ludzie wyrwani z mocy nieprzyjaciół i lęku są powołani do kultu liturgicznego! Użyto tam greckiego słowa latreuo, które oznacza służbę w zgromadzeniu liturgicznym, w przeciwieństwie do szerszego terminu diakoneo oznaczającego służenie w ogólności. Ten kult liturgiczny ma dwie cechy: świętość (hosiotes, co oznacza uświęcenie przez Boga, w przeciwieństwie do ludzkiej pobożności, eusebeia) oraz sprawiedliwość (dikaiosyne). Po raz kolejny zatem to Bóg, a nie człowiek, jest sprawcą wolności. Droga wyzwolenia zostaje wskazana bardzo precyzyjnie, a jest nią: odpuszczenie grzechów oraz serdeczna litość Boga (łaciński tekst typiczny jest tutaj niezwykle precyzyjny, tłumacząc dosłownie z greki: viscera misericordiae Dei nostri, „wnętrzności miłosierdzia naszego Boga” – Łk 1,78a). A to oznacza kluczowy dla nas – wcale nie taki oczywisty – wniosek: diakonia wyzwolenia jest ściśle związana z diakonią liturgii oraz z diakonią miłosierdzia.
Ad lectorem
Właściwie wypada tylko pozostawić na koniec życzenie, by lex orandi stało się w nas lex vivendi. Modlitwa słowami jutrzni, tak bliska wielu oazowiczom, otwiera nas na perspektywę przeżycia przede wszystkim własnego wyzwolenia, także w tajemnicy liturgii. Kto modli się tymi słowami, winien być świadomy, że prosząc o doświadczenie wolności, staje się jej świadkiem. Całym sobą płacisz za wolność – więc to wolnością nazywaj, że możesz płacąc ciągle na nowo siebie posiadać (św. Jan Paweł II, „Myśląc Ojczyzna…”).