Liturgia, zwłaszcza eucharystyczna, to szczyt i źródło życia Kościoła. Rzeczywistość liturgii jest niezmiernie szeroka i bogata. Czy jednak wiemy, jak i gdzie z niej w pełni korzystać?

 Prawo w Kościele

W okresie posoborowym wydawano sporą ilość dokumentów, mających przenieść ogólne idee na konkretne realia życia Kościoła. Uwzględniając je wszystkie, można było przygotować odnowiony Kodeks Prawa Kanonicznego*, promulgowany przez św. Jana Pawła II w 1983 r. Jego celem jest, aby językiem prawa wyrazić tajemnicę Kościoła. Taka próba nigdy nie będzie w pełni skuteczna, dotyczy przecież tajemnicy (mysterion) zakorzenionej w zamyśle Bożym, co nie znaczy, że nie należy się starać, chodzi przecież o jak najwierniejsze wyrażenie zbawczej woli Boga („zbawienie dusz”), które dla Kościoła zawsze stanowi najwyższe prawo.

Jednym z zadań prawa (w znaczenie ogólnym) jest określanie praw i obowiązków podlegających mu podmiotów, tzn. co ktoś musi zrobić oraz co ktoś może zrobić (co mu wolno). Kodeks Prawa Kanonicznego próbuje ogarnąć najważniejsze wymiary życia wiernych, nie dziwi więc, że poświęca nieco uwagi także temu szczególnemu obszarowi wiary, jakim jest liturgia. Z jednej strony podaje wymagania (leges), jakim powinni sprostać wierni chcący chociażby przyjąć sakrament małżeństwa, począwszy od tego, gdzie powinno się to dokonać, aż do konkretnych wymagań dotykających kondycji moralnej i ludzkiej nupturientów. Z drugiej ukazuje, jakie mamy możliwości (iura) – i na tym warto się skupić.

„abyśmy stali przed Tobą i Tobie służyli” (II ME)

Najistotniejszą rzeczą, często zapominaną, jest fakt, że mamy prawo w liturgii uczestniczyć. Nikogo to raczej nie dziwi, przecież kościoły są otwarte, nikt nie sprawdza statusu wchodzących do środka, i o ile „uroczystość religijna” nie wiąże się z odwiedzinami w kancelarii parafialnej lub bardziej osobistą rozmową z kapłanem, nikt nie kontroluje ludzkiej dyspozycji w korzystaniu z sakramentów. W starożytnym Kościele istniał urząd ostiariusza, którego zadaniem było czuwać, by w liturgii uczestniczyli tylko wierni, nie zaś nieochrzczeni. Chrzest daje prawo, a zarazem przywilej, udziału w liturgii. Chociaż w różnych sytuacjach poszczególne celebracje mogą dotyczyć niekatolików, a nawet nieochrzczonych (np. błogosławieństwa), zasadniczymi uczestnikami liturgii są wierni – ochrzczeni pozostający w pełnej łączności z Kościołem. Można powiedzieć, że jesteśmy „pełnoprawnymi obywatelami” liturgii, zwłaszcza, gdy wiąże się ona z udzielaniem sakramentów. Zazwyczaj w kontekście niedzielnej Eucharystii mówi się o „obowiązku niedzielnym”. Nie negując potrzeby takiego zobowiązania, warto kształtować świadomość pewnego „wybrania” do udziału w liturgii, zwłaszcza że, biorąc pod uwagę Polskę, te możliwości faktycznie są spore.

W liturgii mamy także prawo posługiwać. Ten wymiar powinien być nam bliski ze względu na treść VII Drogowskazu ku dojrzałości chrześcijańskiej: „LITURGIA, szczególnie eucharystyczna, jest uprzywilejowanym miejscem spotkania z Chrystusem w Duchu Świętym (…); dlatego chcę zawsze jak najpełniej w niej uczestniczyć, a moim zaszczytem i radością jest służba w zgromadzeniu liturgicznym według zaleceń soborowej odnowy liturgii”. Kodeks podejmuje ten temat w sposób nieco powściągliwy, zaznaczając przede wszystkim możliwość, by odpowiednio przygotowani mężczyźni otrzymali na stałe posługę lektora lub akolity (kan. 230 § 1**). Chodzi o dawne „niższe święcenia”, nie zaś błogosławieństwo, jakie młodzi chłopcy mogą otrzymać na zakończenie kursu LSO. Przewiduje się także czasowe wykonywanie funkcji lektora, komentatora, kantora, lub inne. Bardziej szczegółowo rozwija to zagadnienie – Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego.

„Nakarm nas, Panie, swoim Świętym Ciałem” (z hymnu LG)

Co więcej, w liturgii możemy nie tylko uczestniczyć, ale możemy też z niej czerpać. Kanon 213 podaje: „Wierni mają prawo otrzymywać pomoce od swoich pasterzy z duchowych dóbr Kościoła, zwłaszcza zaś słowa Bożego i sakramentów”. Owo prawo do otrzymywania słowa Bożego jest w piękny sposób wyrażone w innym miejscu: „Lud Boży jednoczy się przede wszystkim przez słowo Boga żywego, którego z całą słusznością można się domagać z ust kapłańskich (…)” (kan. 762). Kodeks wyraźnie wspomina o prawie do przyjmowania sakramentów, których nie można odmówić właściwie przygotowanym do ich przyjęcia. W sposób szczególny podkreśla prawo do spowiedzi (także z wyborem spowiednika, kan. 991) oraz przyjęcia Komunii Świętej i adoracji (kan. 912, 918 i 937).

„[Chrystus] modli się w nas, bo jest Głową Ciała, którym jesteśmy” (św. Augustyn)

W końcu, liturgię mamy prawo sprawować. Liturgia przewiduje udział wiernych w poszczególnych celebracjach, nie jako widzów, ale faktycznych uczestników. Kanon 835 § 4. „W zadaniu uświęcania mają swój własny udział również pozostali wierni, uczestnicząc czynnie na swój sposób w nabożeństwach liturgicznych, zwłaszcza w Eucharystii”. Nieco dalej zaś prawodawca przypomina, że zasadniczo czynności liturgiczne mają być sprawowane z udziałem i czynnym uczestnictwem wiernych (kan. 837 § 2). I choć przede wszystkim liturgii przewodniczyć powinien duchowny (biskup, prezbiter, diakon), nie zawsze jego nieobecność wyklucza możliwość sprawowania liturgii. Ostatecznie Liturgii Godzin (która jest codzienną modlitwą Ludu Bożego, jak głosi pierwsza strona brewiarza) może przewodniczyć świecki, owszem, w sposób mniej okazały i bez liturgicznego błogosławieństwa, ale ostatecznie liturgia jest sprawowana. Druga okoliczność to sakramentalia, o czym wspomina kanon 1168. Pomijając różnego rodzaju okoliczności nadzwyczajne, chodzi o głównie o błogosławieństwa. Wprowadzenie do Obrzędów błogosławieństw, wyliczając różne kategorie szafarzy, wspomina również o świeckich wypełniających szczególne zadania, i jako pierwszy przykład podaje rodziców błogosławiących swoje dzieci. Jeden z rozdziałów księgi poświęcony jest „błogosławieństwom stołu”, tzn. modlitwie odmawianej przed i po posiłku, np. w rodzinie czy innej wspólnocie. W obu sytuacjach mówimy o błogosławieństwie, a więc rzeczywistości wchodzącej w ramy liturgii.

Liturgia kształtuje nas na różne sposoby: przez uczestnictwo, czerpanie z niej, posługiwanie, a w szczególnych okolicznościach także jej przewodniczenie. Charyzmat Ruchu Światło-Życie bardzo ceni te momenty i zachęca do angażowania się w nie. Nie zaniedbujmy tego. Liturgia to droga ku wolności.