(Jl 2,12) Gdy przeczytałam ten tekst ponownie, ponieważ jest mi dobrze znany, poruszyła mnie Boża łagodność i to, że On kieruje do mnie prośbę. Niezwykle ważna prawda. On, wielki, wszechmogący Bóg pragnie relacji ze mną, słabą i grzeszną osobą. Tutaj nie ma nic z tego, do czego przywykłam: że jeśli się więcej postaram, to Pan będzie mnie mocniej kochał i bardziej mi pobłogosławi. Chcę pozostawić Tobie to moje fałszywe przekonanie, które blokuje mnie na przyjęcie wszystkiego co dla mnie przygotowałeś. Bądź uwielbiony Jezu, który przychodzisz by być ze mną na pustyni mojego życia, gdzie mogę nauczyć się walczyć z tym, co mnie przerasta, mocą Twojego słowa. Ty chcesz całego mojego serca, czyli sfery cielesnej i psychicznej, gdzie dobrze wiesz, że zbyt mało byłeś obecny. Staję przed Tobą jak ten trędowaty, pokazując miejsca, których się wstydzę, a z mojego serca wydobywa się głos ledwo słyszalny: „Jeśli chcesz możesz mnie oczyścić”. Wiem, że jedynie Ty patrzysz na mnie pełnym empatii wzrokiem z przekonaniem: „Ona jest dobra”. Niech Twoja miłość płynie. Amen.

Błogosławionego dnia.
an. Katarzyna Nowakowska