(Mt 6, 5-6) Bardzo często mam wrażenie, że skoro tyle lat staram się żyć blisko Boga – chodzę do kościoła, modlę się, spowiadam, uczestniczę w spotkaniach formacyjnych, robię coś dobrego dla innych – wiem jak być dobrym człowiekiem. Jezus mi to wyobrażenie wywraca i pokazuje, że niejednokrotnie moja pobożność koncentruje się na mnie samej. Zapominam, że post modlitwa i jałmużna ma mnie prowadzić do pełnego spotkania z Nim i tymi, którzy stają akurat na drodze mojego życia. To nie są cele ale środki by to, czym się zajmuję, miało jak najgłębszy sens. Bądź błogosławiony Panie Jezu, który domagasz się bycia centrum mojego życia, oczyszczając te wszystkie nieuporządkowane przestrzenie. Chcę Ci dziękować za wszystkie momenty, w których mam okazję widzieć moją bezradność i słabość. Otwieram przed Tobą moje serce z pragnieniem, aby każda modlitwa czyniła mnie coraz bardziej podobną do Ciebie, Tato. Amen błogosławionego dnia.

an. Katarzyna Nowakowska