(J 15,7) Dzisiaj o modlitwie pozwalającej głęboko odkryć pragnienia Jezusa względem mojego życia.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu jedno zdanie tak mocno przykuło moją uwagę i sprawiło, że widzę w nim ważne przesłanie dla mojego duchowego rozwoju. Oczywiście Pan Bóg zaprasza mnie też do odczytania tego w szerszym kontekście, jako nadzieję dla osób pogubionych, do których pragnie mnie zaprowadzić. Przede wszystkim jest to zaproszenie, aby trwać w Jezusie nie tylko przez praktyki religijne, wypełnianie zobowiązań płynących z przynależności do danej wspólnoty, ale również przez żywą relację przyjaźni. W ostatnim czasie kilkukrotnie wezwałeś mnie Panie do rezygnacji z własnej wizji na rzecz tego, co będzie lepsze dla drugiego człowieka. Cieszę się, że mam szanse wychodzić z własnej strefy komfortu. Dziękuję Ci Panie, który przychodzisz ze swoją łaską i dajesz możliwość współpracy tam, gdzie mój lęk do tej pory okazywał się silniejszy. Jezu Ty wiesz, jak wiele razy ludzkie słowo wciąż jeszcze wygrywa we mnie z Twoim, dlatego proszę ożyw we mnie chęć karmienia się tym, co będzie niosło umocnienie mojego serca oraz wszystkich, z którymi buduję relacje. Panie, tak często zdarza mi się myśleć, jaka powinna być najlepsza treść modlitwy, prośby. Dzisiaj rozwiewasz moje wątpliwości mówiąc, że nie muszę się bać, jeżeli tylko staram się wypełniać Twoją wolę. Jesteś Bogiem, któremu nie przestaje zależeć na mnie nawet wtedy, gdy buntuję się jeśli nie spełniasz moich próśb tak, jak oczekiwałam.

Amen. Błogosławionego dnia.
an. Katarzyna Nowakowska