Dzisiaj o poszukiwaniu tego, co  uznaję za  wartościowe.

(Mt 13,44-46)
Jezus zaprasza mnie do refleksji nad tym, czego poszukuję w życiu i na ile podejmuję taki trud. Mogę być tak pochłonięta codziennymi obowiązkami i przyzwyczajona do tego, co mnie otacza, że nie słyszę cichego głosu swojego serca. Pojawia się momentami jakieś niezadowolenie czy wewnętrzny bunt, jednak próbuję go zagłuszać i robić to, co niezbędne. Zauważam w sobie mocną potrzebę zadowolenia drugiego człowieka mimo, że osobiście nie jestem do tego przekonana. Początkowo to wydaje się dobre, ale do niczego nie prowadzi. Panie, nie chcę już  dłużej szukać po omacku. Pokaż mój prawdziwy skarb i perłę, która wypełni moje  życie radością. Chcę Ci opowiedzieć o tym, co w ten sposób traktuję; ześlij na to, proszę, swojego Ducha, by mogło podobać się Tobie. Czy naprawdę stać mnie na walkę o to, co się nie kończy, a co czyni mnie osobą przy której inni będą mogli odnaleźć miłość i wytchnienie? Amen. Błogosławionego dnia.

an. Katarzyna Nowakowska