Jakiś czas temu ludzie zaczęli rzucać sobie wyzwania – „10 year challange”. Proponuję inny: „w czterdziestu słowach przedstaw swoje świadectwo”. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, popatrz na świętych, oczywiście przez pryzmat liturgii.
Reforma liturgiczna dokonana po Soborze Trydenckim miała za zadanie ochronienie katolickiego kultu przed skażeniem błędną nauką. W tym celu Rzymska Kuria wydała księgi liturgiczne, które miały być obowiązujące zasadniczo w całym Kościele, aby nikt na własną rękę nie zmieniał świętych obrzędów. Ksiąg tych było siedem: Brewiarz, Mszał (zawierający także czytania), Rytuał (sakramenty i sakramentalia sprawowane przez prezbitera), Pontyfikał i Ceremoniał (dla liturgii biskupiej) oraz Martyrologium. O ile pierwszych sześć ksiąg identyfikujemy i kojarzymy (choć bywają, jak rytuał, wydawane w częściach), ostatnia może nam w pierwszej chwili sprawić trudność.
Słowa o świadkach
Najprościej mówiąc, martyrologium to księga zawierająca listę świętych, zwłaszcza męczenników, czczonych w danym dniu. W odróżnieniu od kalendarza liturgicznego, lista ta jest obszerna i dotyczy całego Kościoła. Pierwsze takie spisy powstawały już w III w. Chrześcijanie chcieli uporządkować i ocalić pamięć o tych, którzy dali Chrystusowi najwyższe świadectwo wiary i miłości. Za najstarsze martyrologium uważa się jeden listów św. Cypriana z Kartaginy z 250 r., którego tekst jednak nie zachował się do naszych czasów.
W ciągu lat powstawało wiele takich martyrologiów, bardziej i mniej oficjalnych. W XVI wieku (czas reformy trydenckiej) papież Grzegorz XIII zlecił przygotowanie nowej księgi, która mogłaby służyć całemu Kościołowi. Zadania tego podjął się kardynał C. Baronius. Dzieło opublikowane przez niego w 1583 roku zostało uznane oficjalnym Martyrologium. Oczywiście, w kolejnych wiekach było uzupełniane, ze względu na nowe pokolenia świętych w Kościele.
Reforma, reforma…
Tak jak wszystkie księgi liturgiczne, tak i ta doczekała się nowego wydania po II Soborze Watykańskim. Trochę to jednak trwało. Pierwsze posoborowe wydanie Martyrologium opublikowano w 2001 roku. Księga zawiera imiona ponad sześciu tysięcy świętych i błogosławionych. Wprowadzenie do księgi zaznacza jednak, że nie jest to lista pełna: ,,27. Martyrologium Rzymskie, które należy uznać za księgę liturgiczną, z założenia nie ma stanowić wyczerpującego spisu wszystkich świętych i błogosławionych ani dawać ich obszernych elogiów, na podstawie których można by tworzyć budujące traktaty ascetyczne lub przedstawiać historię Kościoła jako rodziny świętych i świętego ludu z Bożego nabycia (por. 1 P 2, 9; 1 Tes 5, 9-10; 2 Tes 2, 13).
,,28. Martyrologium bowiem obejmuje listę wspomnień upamiętniających przede wszystkim Najświętszą Maryję Pannę, Bożą Rodzicielkę, następnie aniołów i na koniec wiernych chrześcijan, którzy uczestniczą w kulcie Kościoła powszechnego lub partykularnego oraz w kulcie każdej rodziny zakonnej w obecnych czasach, a nie stanowi pełnego katalogu wszystkich, którzy cieszą się uszczęśliwiającym i wieczystym widzeniem Boga”.
Z tego względu może się okazać, że nasz ulubiony święty nie figuruje w martyrologium. Nie znaczy to jednak, że świętym nie jest. Wymienienie danego świętego w księdze oznacza pewność, że istnieje jego kult zaaprobowany przez Kościół; jego nieobecność jest znakiem braku tego kultu.
Nie chodzi o ludzi
Redaktorzy Martyrologium pominęli niektórych świętych z pierwszych wieków ze względu na wątpliwości co do ich tożsamości. Ma to też uświadomić istotny szczegół – Martyrologium nie jest księgą historyczną. Nie chodzi bowiem o samo wspomnienie. Zasadniczą częścią roku liturgicznego jest wspomnienie tajemnic Chrystusa Pana, a zwłaszcza Jego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Kult świętych jest ich swoistym dopełnieniem. We Wprowadzeniu czytamy: „11. Dlatego to właśnie liturgiczne wspomnienie świętych nie polega na tym, że wiernym ukazuje tylko ich przykłady jako godne naśladowania, ale raczej na tym, że jedność całego Kościoła umacnia się w Duchu (por. Ef 4, 1-6). Jak bowiem chrześcijańska wspólnota wędrowców doczesności doprowadza nas bliżej do Chrystusa, tak obcowanie ze świętymi łączy nas z Chrystusem, z którego jako ze źródła i głowy wypływa wszelka łaska i życie Ludu Bożego”. W kulcie świętych nie chodzi o ich samych, ale o uwielbienie Boga, który w życiu ludzi okazuje swoją wszechmoc i łaskawość.
Łatwo można to skojarzyć z zasadami dawania świadectwa przez nas, tzw. „RKS” – radosne, krótkie i skoncentrowane na Chrystusie. Martyrologium przypomina zatem, że w ewangelizacji i świadectwie, najważniejszy jest Jezus, a nie ewangelizator. Charakterystyka poszczególnych not (tzw. elogiów) o świętych może być cenną inspiracją, jak powinno wyglądać świadectwo: „39. Poszerzone elogia nie powinny być komponowane w gatunku literackim „żywotów” lub „legend”, lecz – na ile to możliwe – winny ukazywać paschalne zwycięstwo Chrystusa w Jego sługach oraz różnorodność łaski udzielonej każdemu wiernemu. Zawsze powinna być ściśle zachowana prawda historyczna; nie należy też dołączać elementów homiletycznych ani „budujących”. Takie elogium nie powinno mieć więcej niż około czterdziestu słów”.
Kto i kiedy?
Martyrologium jako księga liturgiczna posiada dwa zastosowania. Po pierwsze, jest swoistym źródłem kultu świętych w ciągu roku. Kalendarze poszczególnych Kościołów lokalnych zasadniczo opierają się na układzie zawartym w Martyrologium, chyba że poważne racje sugerują, by danego świętego czcić w innym dniu. Może się tak zdarzyć, jeżeli obchód ku czci danego świętego nie może mieć miejsca z racji na wspomnienie, święto czy uroczystość „wyższe rangą”. Stąd „wędrówki” niektórych świętych po kalendarzu, jak np. św. Jana z Dukli (obecnie 8.07, dawniej 3.10) czy św. Jadwigi (kiedyś 17.07, dziś 8.06). Kiedy zaś nie ma żadnego wspomnienia w okresie zwykłym, a kapłan chce Eucharystię czy Liturgię Godzin sprawować według formularza poświęconemu jakiemuś świętemu, Martyrologium wskazuje, kogo wybrać w pierwszej kolejności.
Sam obrzęd czytania martyrologium miał miejsce codziennie podczas monastycznej Liturgii Godzin. W wiekach późniejszych wprowadzono ten zwyczaj także do oficjum chórowego w kościołach kolegiackich i katedralnych. Czytano Martyrologium, a po nim przypominano regułę zakonną oraz wspominano zmarłych współbraci i dobrodziejów. Całość miała miejsce po Prymie. Tę godzinę brewiarzową, dodawaną po obecnej Jutrzni, zniesiono na ostatnim soborze. Obecne przepisy przewidują, że w czasie chórowego odmawiania Jutrzni, po modlitwie końcowej lektor odczytuje same elogia danego dnia, kończąc je obrzędowym dialogiem podanym w księdze: K. Cenna jest w oczach Pana. W. Śmierć Jego świętych. Do tego dodaje się krótkie czytanie biblijne, zakończone aklamacją: Oto słowo Boże. Po nim następuje jeszcze modlitwa i kończące wszystko błogosławieństwo. Do zwyczajnych słów: Niech nas Bóg błogosławi, broni od wszelkiego zła i doprowadzi do życia wiecznego, prowadzący dodaje jeszcze: A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju. Można też w podobny sposób połączyć lekturę Martyrologium z inną częścią Liturgii Godzin, np. z Modlitwą w ciągu dnia. Księga przewiduje także stosowanie oddzielnego obrzędu, o strukturze podobnej do tej z Jutrzni.
Zasadniczym problemem związanym z Martyrologium jest brak jego polskiej edycji. Z tego względu trzeba jeszcze trochę poczekać, aż czytane (lub śpiewane) elogia o świętych będzie można usłyszeć w polskich Kościołach w wydaniu ściśle liturgicznym. Funkcjonują co prawda różne zbiory o świętych, ale jeżeli nawet ich nazwa rozpoczyna się na literę „m”, nie są księgą liturgiczną. Na koniec warto wspomnieć o Martyrologium Uroczystości Narodzenia Pańskiego. W Bazylice św. Piotra przed Pasterką kantor z ambony śpiewa elogium przewidziane przez księgę na ten dzień. Kto zatem ogląda transmisję tej Mszy sprawowanej przez Ojca Świętego, słyszał i widział praktyczne wykorzystanie tego liturgicznego tekstu. Od kilku lat, w niektórych parafiach, wykonywane jest owo Martyrologium z użyciem nieoficjalnego tłumaczenia.
„Przykład świętych nas pobudza” – głosi jedna z prefacji o świętych. Niech duch liturgii zaczerpnięty z 23 księgi liturgicznej wydanej po II Soborze Watykańskim pobudzi wszystkich do owocnego dawania świadectwa.