Głośno było o tym filmie. Miał wielu przeciwników i równie wielu gorących orędowników. Medialnie podsycane postulaty zakazu emisji zostały skutecznie utrącone przez ogromne, oddolne zainteresowanie. Jak to się zwykło mawiać, w tym przypadku „publiczność zagłosowała nogami”.
„Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości” – powiedział nasz wielki rodak Święty Jan Paweł II. Jego wypowiedź dotyczyła zabijania dzieci jeszcze nienarodzonych, które pod sercem swoich matek powinny bezpiecznie rozwijać się i wzrastać, co niestety w dzisiejszym świecie nie jest już bezdyskusyjne. W wielu krajach oczywistym jest natomiast przyznawanie kobietom prawa do decydowania o tym, czy mają urodzić czy nie, swoje poczęte dziecko. Małego, zupełnie bezbronnego człowieka traktuje się jak przedmiot, jak rzecz potrzebną lub nie. I to jest bardzo smutna rzeczywistość.
Na temat tego, kiedy rozpoczyna się ludzkie życie i związana z tym jego ochrona, ciągle trwa spór. Mimo, że dla wielu jest to sprawa oczywista, są i tacy, którzy nie przyjmują do wiadomości dowodów naukowych, próbując zręcznie manipulować faktami. Próby ich zdemaskowania i przedstawienia prawdy o początkach ludzkiego istnienia, a także działalności przemysłu aborcyjnego podjęto w bardzo mocnym przekazie, jakim okazał się film pt. „Nieplanowane”. Wszedł on na ekrany kin w Polsce w wymownym dla nas dniu 1 listopada, a poprzedzony był batalią pewnych środowisk o zakaz jego emisji. Już sam ten fakt mógł świadczyć o jego wartości i tym bardziej należało sprawdzić, dlaczego.
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o filmie było dla mnie jasne, że muszę go zobaczyć. Sprawdziłam repertuar miejskiego kina (do którego lubię chodzić, bo w ten sposób wspieram rozwój kultury lokalnej), ale niestety nie znalazłam interesującego mnie tytułu. Poszłam więc o krok dalej i zadzwoniłam do kina zapytać o film. Usłyszałam, że nasze lokalne kino nie planuje wyświetlać filmu, bo raczej nie będzie zainteresowania. Nie usatysfakcjonowała mnie ta odpowiedź i zapytałam pracownika, co trzeba zrobić, żeby jednak film został wyświetlony. Dostałam odpowiedź, że jak będzie zainteresowanie to wtedy podejmą decyzję czy wyświetlić film, czy nie. Nasunęło mi się w tym momencie kolejne pytanie, raczej retoryczne, czy w przypadku innych filmów, jak np. Kler, również oczekiwano na zainteresowanie ze strony widzów? Chyba wszyscy znamy odpowiedź.
Postanowiłam, że się nie poddam i powalczę o emisję filmu. I tu przyszło mi z pomocą medium społecznościowe, które w tym momencie pokazało swoją ogromną siłę rażenia, tym razem pozytywną. Po zamieszczeniu na Facebooku prośby o kontaktowanie się z kinem celem pytania o film „Nieplanowane”, wystarczyło dwa dni na podjęcie przez pracowników kina decyzji o jego wyświetleniu. Były to dwa terminy: 4 i 7 listopada, a później jeszcze podjęta decyzja o kolejnym dniu – 17 listopada. Statystyki ogólnopolskie pokazały, że w pierwszy weekend wyświetlania był to czwarty najlepiej oglądany film oraz pierwszy pod względem liczby widzów na seans. Batalia o emisję filmu się opłaciła, bo jest rzeczywiście mocnym głosem w sprawie obrony życia ludzkiego w obliczu rozpowszechniającego się coraz bardziej prawa do nieograniczonej aborcji na życzenie.
Jakie refleksje przyniósł film? Czy spełnił swoją misję?
Jedna z zapytanych przeze mnie osób stwierdziła, że mimo mocnych (ale prawdziwych) scen, które trudno było oglądać, był niesamowitym głosem zarazem mordowanych dzieci jak i kobiet, które cierpią zarówno podczas aborcji jak i po niej. Została ukazana cała prawda o tym, jak „rozkwita” podziemie aborcyjne często za sprawą osób, które ślepo wierzą, że to tylko zabieg. Inna osoba zauważyła, że film obnażył mechanizm, jakiemu poddawane są kobiety w obliczu decyzji o aborcji, a jest nim roztaczana wizja o pozbywaniu się, rozwiązywaniu problemu, a cała procedura to rzekomo pomoc kobiecie w potrzebie. W rzeczywistości jest to tylko chęć jak największego zysku, bez względu na skutki, a przede wszystkim na stan kobiety, która pozostawiana jest sama sobie z życiowym dramatem. Ważnym głosem było także stwierdzenie faktu, iż film pokazuje prawdziwe oblicze aborcji i poddawanie ludzi manipulacji, jakoby ten prosty i bezbolesny zabieg miał być najlepszym rozwiązaniem ich problemów.
Jak powiedziała młoda osoba – jest to wartościowy film, który z pewnością przemówi do młodych kobiet, jak również do mężczyzn. Film ten powinna obejrzeć każda nastolatka. Być może znając pokazane sytuacje kobiet, podczas nieplanowanych wydarzeń losu, wybiorą życie. Doświadczony w pracy z dziećmi i młodzieżą pedagog stwierdził natomiast, że film powinni obejrzeć przede wszystkim młodzi ludzie, gdyż może on nie tylko wpłynąć na ważne życiowe decyzje, ale także skłonić ich do pomocy tym kobietom i dziewczynom, które nie mają wsparcia od najbliższych.
Święty Jan Paweł II w Encyklice ,,Evangelium vitae” stwierdził, że: „Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający. Ponadto nikt nie może się domagać, aby popełniono ten akt zabójstwa wobec niego samego lub wobec innej osoby powierzonej jego pieczy, nie może też bezpośrednio ani pośrednio wyrazić na to zgody. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać”. Opisywany film mocno przyczynia się do wzmocnienia głosu naszego Papieża, by bronić każdego ludzkiego życia, szczególnie tego zupełnie niewinnego i bezbronnego, a swoim przekazem wypełnia misję, jaką powierzyli mu jego twórcy.
Aneta Socha