Pociąg z Przemyśla do Świnoujścia jechał kilkanaście godzin, było upalnie; na szczęście wagon sypialny okazał się dla dzieci atrakcją. Pobyt obfitował w wakacyjne aktywności: budowanie zamków z piasku, poszukiwanie muszelek i fotografowanie zachodu słońca nad morzem. Córka przewrotnie sfotografowała fotografujących zwracając uwagę, że tego wieczoru chyba nikt nie oglądał nieba inaczej, niż przez obiektyw aparatu.
Modele spędzania urlopowego czasu bywają tak różne, jak różne są upodobania i potrzeby. Każdy celebruje swoje prawo do wypoczynku, na który nie ma czasu w ciągu roku. Czas bowiem, choć jest pojęciem fizycznym i mierzalnym ma tę dziwną właściwość, że choć każdy inaczej odczuwa jego upływ, wszyscy jednakowo uskarżamy się na jego brak. „Gdyby Chrystus dzisiaj przyszedł na ziemię, może nawet ludzie by go nie ukrzyżowali, ale pewnie najczęściej spotkałby się ze słowami Panie, nie mamy czasu. Gdyby chciał głosić swoją naukę, wszyscy by mówili: Może innym razem. Dzisiaj nie mamy czasu. Z pewnością Chrystus uczyniłby ludziom współczesnym ten sam wyrzut, który zrobił Marcie: (…) przecież jednej rzeczy tylko potrzeba. Na tę jedną rzecz jednakże ludzie nie mają dzisiaj czasu” – pisał ks. Franciszek Blachnicki dodając, że jedyną rzeczą potrzebną człowiekowi do szczęścia jest spotkanie z drugim człowiekiem i z Bogiem.
W tym roku większość Polaków spędzi urlop w kraju. W jaki sposób? Na sto zapytanych osób 41 odpowiedziało, że będzie odpoczywać, zaś 34 zamierza spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Zastanawiam się, czy to pytania zostały źle sformułowane czy jednak większość uważa, że spędzenie czasu z drugim człowiekiem nie jest wypoczynkiem. Musimy jak najwięcej i jak najszybciej „nawypoczywać się” sami, bo wolnych od pracy jest tylko kilkanaście letnich dni. Nie wolno ich zmarnować, nie mamy na to czasu. A gdyby tak spróbować czegoś innego?
W archidiecezji przemyskiej jest 24 sanktuaria, zlokalizowane zarówno w dużych miastach regionu, jak i obleganych latem Bieszczadach. Przez ponad trzy tygodnie, codziennie można być w innym kościele. Poświęć chwilę swojego bezcennego urlopu na modlitwę lub Eucharystię w tych wyjątkowych miejscach. Zabierz rodzinę na wakacyjne spotkanie z Bogiem i lokalną wspólnotą. Popatrzcie razem w niebo bez pośrednictwa aparatu fotograficznego. Pomódlcie się wspólnie a potem ruszajcie na zaporę w Solinie albo spróbować najlepszych lodów w Przemyślu. Posłuchaj, o czym mówią twoje dzieci, sam opowiedz im historię odwiedzanych miejsc. Spróbuj nie spieszyć się i nie układać wszystkiego z góry na własnych zasadach. Przekonasz się, że wakacyjny czas oddany Bogu uspokoi nieporozumienia, przyniesie radość, zostawi kilka zdjęć i wiele wspomnień, zabawnych jak absurdalne pamiątki kupione w maleńkim sklepiku. Tym, co wówczas wydarzy się w waszych sercach i duszach nie pochwalisz się w pracy tak, jak zdjęciem z Akropolu. Ale właśnie to będzie procentowało w twojej rodzinie aż do następnego urlopu.
Monika Jasina
Tekst ukazał się w 27 numerze „Niedzieli Przemyskiej” (4 lipca 2021 r.)