(Iz 49, 8.15) Pan Bóg ustami proroka Izajasza zapewnia mnie o swojej obecności we wszystkich wydarzeniach mojego życia. Nieważne co teraz zajmuje moją uwagę albo jaką prawdę o sobie odkrywam; On pragnie mi towarzyszyć i wspierać. Czasem myślę dlaczego te moje duchowe starania nie przynoszą widocznego efektu – odpowiedź jest jasna. Próbuje to robić samodzielnie. Zamiast dostrzegać wartość każdego spotkania z Panem w Eucharystii, sakramentach lub zauważać człowieka, który chce porozmawiać, złoszczę się, że nie odmówiłam różańca lub nie odsłuchałam ulubionej konferencji. Przepraszam Cię Jezu, że tak często pukasz do moich drzwi, a ja nie słyszę albo nie chce burzyć sobie moich ładnie poukładanych schematów. Proszę, pokaż mi, co jest naprawdę ważne w budowaniu prawdziwej relacji z Tobą. Dobrze znane jest poczucie odrzucenia i osamotnienia, zdarza się, że mam wokół siebie ludzi a moje wnętrze jest rozbite i popękane. Mimo wszystko nie jestem sama, bo Pan kocha miłością niezmienną niezależną od moich nastrojów. Pragnę przyjąć na nowo Twoje pochylenie się nade mną jak matki nad łóżkiem swojego dziecka, której uśmiech mówi: spokojnie jestem blisko nie bój się. Amen.
Błogosławionego dnia.
an. Katarzyna Nowakowska