Pan Bóg przygotował dla mnie wyjątkowy prezent. Spotkanie ze Słowem zawsze jest niezwykle i On pragnie przekazać coś świeżego i oświetlającego tą drogę, na której jestem obecnie. Dlaczego prezent? Dokładnie dziś mija moment kiedy Jezus po raz pierwszy zagościł we mnie. Mimo że towarzyszyło mi ogromne szczęście, nie rozumiałam dobrze, co się tak naprawdę wydarzyło. Teraz, po tych wszystkich latach, kiedy mogę przyjmować Chrystusa wiem, że tylko On jest skałą na której budowanie każdej relacji ma sens, tak samo jak życie, w którym nie brakuje trudu i niezrozumienia. Bądź uwielbiony Jezu, który chcesz być moim codziennym pokarmem nie dlatego że jestem idealna, ale Ty masz moc uzdolnić mnie do takich uczynków i postaw, na które nie potrafię się zdobyć. Dziękuję Ci za Twoje ciche, przyjacielskie towarzyszenie gdy popełniam błędy lub dopada mnie zniechęcenie. Ty mówisz bardzo wyraźnie „Ja jestem chlebem życia”. Skoro tak często mi ciężko, to muszę poszukać odpowiedzi na pytanie, czym napełniam swoje serce. Czy nie mają większego znaczenia opinie moich bliskich czy przyjaciół niż to, co Ty masz dla mnie? Zadziwiające są Twoje słowa o zupełnym braku pragnienia i łaknienia, do którego mogę dojść w bliskości z Tobą. Nie daj mi Panie wierzyć, że to jest realne tylko w życiu kapłańskim czy zakonnym. Chciałabym być otwarta na wszystkie najmniejsze poruszenia, by wyjść do świata bez lęku przed oceną i odrzuceniem. Amen. Błogosławionego dnia.

an. Katarzyna Nowakowska