(Rz 6, 12-14) Dzisiaj o drodze ku wewnętrznej wolności i przyjęciu daru odkupienia od Jezusa.
Wiele razy podczas rekolekcji, konferencji, homilii był rozważany temat grzechu i wyzwolenia od niego. Najczęściej jest wtedy zachęta do skorzystania z sakramentu pokuty i bardzo dobrze, tylko to coś o wiele głębszego. Spowiedź to nie miejsce wyrzucania z siebie złego balastu, ale przede wszystkim spotkanie Jezusa, który kocha mnie mimo, że jestem niedoskonała. On przygarnia i mówi „Chodź pomogę Ci walczyć z tym, co tak często Ciebie przerasta”. Dopiero tak może zaistnieć to, o czym pisze św. Paweł w ostatnim zdaniu fragmentu, nad którym się pochylam. Dopóki będę trzymać Jezusa i Maryję za rękę to nic nie jest w stanie mnie złamać. Bądź uwielbiony Panie, który przychodzisz, by mi przypomnieć prawdę o tym, że samowystarczalność nie jest dobrym kierunkiem myślenia i działania Twojego ucznia. Spraw, abym nie wstydziła się zależności od Ciebie. Panie, coraz bardziej uświadamiasz mi, że potrzebujesz nie tylko mojego modlitewnego zaangażowania, ale też zawierzania Ci moich rozmów, tekstów pisanych, marzeń. Aby to wszystko mogło służyć tym, którzy będą chcieli korzystać. Wlej w moje serce, usta i palce słowa niosące prawdę, nadzieję i radość. Św. Janie Pawle II módl się za nami. Amen, błogosławionego dnia.
an. Katarzyna Nowakowska


