Przyszłość i tożsamość

Warto było zatrzymać czas, aby w trzech darowanych dniach, od 19 do 21 października br. odbyć szkołę dorosłego patriotyzmu. Pomogły w tym rekolekcje tematyczne „Skąd nasz ród”, zorganizowane w Rzepedzi, archidiecezji przemyskiej, w obecnym szczególnym roku. To jedno ze zobowiązań – wobec rodziny, Ojczyzny, aby przykładem ukorzenić najbliższych, także własnej modlitwy o pokój – wzorem słów Psalmu 122 z Namiotu Spotkania w pierwszym dniu: „Proście o pokój dla Jeruzalem, niech zażywają pokoju ci, którzy ciebie miłują”.

Przewodnikiem duchowym rekolekcji był ks. prałat Stanisław Czenczek, odpowiedzialnymi za organizację Halina i Czesław Zaforemscy, a niestrudzoną oprawę muzyczną zapewniła Kasia Wermińska. Bliskości Pana doświadczyliśmy codziennie w Mszach Św. oraz kazaniu, dodatkowo w sobotniej i niedzielnej jutrzni. Wygłoszone konferencje wywołały emocje. Słuchaliśmy o postawie ks. Franciszka Blachnickiego, patriotyzmie, o znajomości swoich korzeni rodowych oraz wychowaniu w tym duchu naszej rodziny, aby ciągłość pokoleń przekazywać następcom. Tematy spotkały się z ożywioną dyskusją w grupach, ukazując nasz obowiązek nie na chwilę, ale dla przyszłości, jako postawę obywatela, wychowawcy, rodzica, aby zaspokoić także ciekawość młodych, którzy o to zapytają. To szacunek dla wszelkich pamiątek, domowych opowieści – przekaźników historii, to potrzeba duchowa.

Zorganizowany został także wyjazd do Komańczy, do Klasztoru s. Nazaretanek, połączony ze zwiedzaniem miejsca internowania ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego w latach 1953-54. Dopełnieniem był sobotni wieczór patriotyczny ze śpiewem pieśni, recytacją wierszy znanych poetów, a także jednej z uczestniczek oraz polonez, taniec-ostoja polskości.

„Jaka nasza rodzina, taka przyszłość i tożsamość narodowa”. Z tym rekolekcyjnym przykazaniem wyjechaliśmy do domów.

Maria i Leszek

 

 

 

 

Leśne zbocza Komańczy

Pamięci ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego

 

Otoczone brewiarzową ciszą,

głębią lasów w płaszczu ponurym,

obłokami jak żelazna kurtyna

zesłania bez winy,

leśną polaną, która Jutrznią

otwiera kaplicę modlitwy.

 

W klasztorze sióstr z Nazaretu,

w szlabanie społecznej izolacji,

na którą skazał nie obcy, ale swój

zdobywał dla Ojczyzny

postawą odwagi

duchową wolność narodu.

 

W przydzielonym pokoju

w jedności z Bogiem,

powstały rękopisy

Jasnogórskich Ślubów Narodu,

na  zbolałe dziejowe rany

za zniewolenia i terror.

 

A tajemnicę zawierzenia

znały jedynie błotniste drogi,

i korony bukowych drzew.

 

Dzisiaj potwierdzają

świętość na ołtarze.

 

Maria Stefanik Żarnowiec